Peter.P Peter.P
701
BLOG

Korzenie

Peter.P Peter.P Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Nie, nie będzie to notka o popularnym serialu rodem z USA.

Chodzi o naszą tożsamość.

Rzeczpospolita od zawsze była wielonarodowa. Wiele czynników się na to złożyło. I politycznych i demograficznych i historycznych. Tak to w życiu bywa. Jednak pomimo wszelkich kataklizmów zachowujemy nadal ciągłość poczucia Rzplitej, opierając się na przekazach naszych Przodków. Rodzina zawsze ma pierwszeństwo w określaniu naszego jestestwa. Naznaczonego wszelkimi zaletami i wadami.

C'est la vie. To jak będziemy nasze korzenie wykorzystywać, zależy wyłącznie od nas. Pojmowania świata wokół nie narzuci nam nikt, jeśli nie będziemy sterować się fanatyzmem. I o to chodzi. Żyjemy w czasach trudnych, niewątpliwie. Ale może nie chodzi o to, żeby krzyczeć wciąż "daj, daj, daj..", tylko pomyśleć wreszcie "dam coś od siebie, inni dadzą, pogadamy, dogadamy, może będzie lepiej". Kompromis jest najwspanialszym osiągnięciem demokracji. Ale można go też nazwać "mniejszym złem", za co też gratuluję antycznym Grekom. Zacytuję anegdotkę z mojej młodości - "Ty mi tu tego, a ja ci nie bój się". Nie chodzi o szukanie afer, kto komu w łapę dał, ale o współpracę. Taką na poziomie sąsiedztwa, samorządu i wyżej. Prosta zasada. Ja się znam na elektryce, sąsiad potrafi układać kafelki. Ja podłączam gniazdka u niego (i nie tylko u niego), a on pomaga mi w wykończeniu łazienki.

Idąc wyżej opcjujemy za ścieżką rowerową na osiedlu i oświetleniem chodników. I nieważne, czy sąsiad nazywa się Kowalski i czy ma polskość potwierdzoną pięć pokoleń wstecz. Ważne jest to, że działamy wspólnie na rzecz społeczności, a co za tym idzie Polski. Bo nasza dobra droga osiedlowa ma przełożenie na poziom państwa. Tak, dokładnie. Albowiem, iż, ponieważ tu jest Polska właśnie. Nasza Polska. Żyjmy z Nią i polepszajmy nasze odczucia odnośnie Ojczyzny. Tak po prostu.

Pracuję w polskiej firmie, korzystającej z niemieckich technologii, jeżdżę autem rodem z Anglii, komputery mam dwa. Jeden z Chin, drugi z Węgier. Moi Rodzice urodzili się na terenach dzisiejszej Ukrainy. Moi dziadkowie bili się o Rzeczpospolitą od zachodu i od wschodu. Mam w genach zarówno walki 2psp we Wrześniu. Axel pod generałem Maczkiem, jak i szturmowanie Mirosławca. Dodatkowo w roku 1983 ZOMO mi nerki odbiło. Czy jestem Polakiem?

Tak. Jestem. Bez względu na opinie adwersarzy. Nie dbam o nie. Kapitan Władysław Raginis, bohaterski obrońca Wizny wg dzisiejszych zapatrywań nie zasługuje na miano prawdziwego Polaka. Do czego zmierzamy? Do badań polskości (czytaj aryjskości, wprowadzonych wiadomo gdzie i przez kogo)?

Zadałem kiedyś pytanie pewnemu blogerowi, którego szanuję (pomimo uprawiania spamu i autoreklamy), czy w razie czego "bagnet na broń"? Odpowiedział bardzo pokrętnie. A ja nie miałbym oporów.

Szanuję moich interlokutorów. Od zawsze i na zawsze. Dowodem jest fakt, że na blogu pewnej pięknej kobiety jestem jedynym, który nie podziela Jej przekonań. Prawie w narcym popadłem z tego powodu.

Reasumując. Rzeczpospolita to Polacy. Wszelkich naści, wyznań, zapatrywań. Ludzie budujący ją od podstaw. Tak było, jest i będzie. Od zawsze i na zawsze. A wszelkim napastnikom sienkiewiczowskie "kęsim".

Pozdrawiam.

Peter.P
O mnie Peter.P

Nie lubię polityki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości